Pomyliłem go z etui na słuchawki. Xiaomi sprzedaje w Czechach miniaturową golarkę za kilka koron

Jako portal technologiczny testujemy przede wszystkim smartfony, tablety, słuchawki czy inteligentny dom, ale czasem do redakcji trafia coś mniej „inteligentnego”. Tym razem było to szare pudełko, które początkowo pomyliłem z etui na słuchawki bezprzewodowe. Okazało się jednak, że to golarka Xiaomi Electric Shaver S200 za niecałe 600 koron. Ponieważ moje owłosienie na twarzy przypomina raczej delikatny meszek niż dorosłą brodę, a ja zazwyczaj łączę klasyczną golarkę elektryczną z zasilaniem sieciowym z okazjonalnym użyciem maszynki do golenia, byłem ciekaw, jak ten kieszonkowy maluch sprawdzi się w codziennym życiu.

Czy to naprawdę TA golarka?

Pierwsze spotkanie z Xiaomi Electric Shaver S200 z pewnością Cię zaskoczy. Golarka jest naprawdę miniaturowa – o wymiarach 6,3 × 5,6 × 2,7 cm zmieści się praktycznie wszędzie. Podczas gdy w bagażu podręcznym ten fakt wydaje się zaletą, w prawdziwym życiu przyłapałem się na tym, że desperacko szukam golarki po całej łazience, tylko po to, by w końcu znaleźć ją między szczoteczką do zębów a kubkiem.

Pod względem designu jest to typowy produkt Xiaomi – minimalistyczny, elegancki i praktyczny. Szare wykończenie z delikatnym piaskowaniem naprawdę jest odporne na odciski palców nawet przy codziennym użytkowaniu, co jest miłym zaskoczeniem.

Opakowanie zawiera oprócz samej golarki także etui podróżne, szczoteczkę do czyszczenia i kabel ładujący z konektorem USB-C. Adapter musisz użyć własny, ale w dzisiejszych czasach, gdy UE zmusiła nawet Apple do używania standardu USB-C, to chyba żaden problem.

Inteligentna, choć nie smart

Chociaż S200 nie należy do inteligentnych urządzeń z Wi-Fi lub Bluetooth, oferuje ciekawy element „inteligencji” – czujnik dotykowy, który automatycznie aktywuje silnik po kontakcie ze skórą. W praktyce działa to zaskakująco dobrze – wystarczy wziąć golarkę do ręki, przyłożyć do twarzy, a sama się uruchomi. Gdy tylko ją oddalisz, natychmiast się wyłączy.

Ta funkcja ma kilka zalet – wydłuża żywotność baterii, upraszcza obsługę i zmniejsza ryzyko przypadkowego włączenia w plecaku lub kieszeni. Po kilku dniach użytkowania tradycyjny włącznik w mojej dużej golarce zaczął wydawać mi się niepotrzebnie archaiczny.

System działa niezawodnie i bez zbędnych opóźnień, choć czasem zdarza się, że podczas golenia pod brodą trzeba trochę poeksperymentować z kątem, aby golarka pozostała aktywna.

Jak goli miniaturowa golarka za sześćset koron?

Kluczowym pytaniem jest oczywiście, jak S200 radzi sobie ze swoim głównym zadaniem – goleniem. Z moim „meszkiem” poradził sobie bez problemu, choć w porównaniu do mojej wydajniejszej golarki sieciowej czasem trochę ciągnie. Silnik o prędkości 8000 obrotów na minutę zapewnia zaskakującą moc, biorąc pod uwagę rozmiar urządzenia. Podwójne zakrzywione folie dobrze dopasowują się do kontur twarzy, a w połączeniu z pływającymi ostrzami potrafią zapewnić przyzwoite golenie.

Oczywiście nie można oczekiwać wyników porównywalnych z golarkami premium za kilka tysięcy koron lub z klasyczną maszynką do golenia. Do codziennej pielęgnacji delikatniejszych włosów S200 jest jednak więcej niż wystarczający. Najlepiej sprawdził się przy goleniu twarzy i szyi, nieco gorzej poradził sobie z obszarem pod nosem i wokół brody, gdzie czasem potrzebnych było kilka pociągnięć.

Doceniam również możliwość golenia na mokro, co znacznie poprawia rezultat. Dzięki wodoodporności IPX7 nie musisz obawiać się użycia pianki lub żelu, a golarkę można po prostu opłukać pod bieżącą wodą. Przy regularnym czyszczeniu (wystarczy zdjąć magnetyczną głowicę i wypłukać) S200 utrzymuje identyczną wydajność nawet po kilku tygodniach użytkowania.

Wytrzymałość, która zaskakuje

Bateria litowo-jonowa, którą znajdziemy we wnętrzu S200, zaskakująco utrzymuje obiecane 60 minut pracy. W praktyce oznacza to w moim przypadku około miesiąca normalnego użytkowania na jednym ładowaniu, co jest imponujące jak na tak kompaktowe urządzenie. Ładowanie przez USB-C trwa niecałe dwie godziny.

Podczas testowania zauważyłem, że wydajność silnika pozostaje stała nawet przy niższym stanie baterii. Nie zdarza się więc, aby golarka pod koniec cyklu zwalniała lub traciła skuteczność, z czym osobiście spotkałem się u konkurencji. Jedyną oznaką rozładowującej się baterii jest delikatne zmniejszenie głośności silnika, ale nawet wtedy golarka goli stosunkowo niezawodnie.

Jest miniaturowa… aż za bardzo?

Kompaktowe wymiary S200 są jego największą zaletą i potencjalną słabością. W podróży ta golarka jest absolutnie idealna – zmieści się w każdej kosmetyczce, nie wymaga specjalnej ładowarki, a dzięki etui nie musisz obawiać się uszkodzeń. Przy dłuższym użytkowaniu w domu jej rozmiar może być jednak nieco ograniczający.

Trzymanie golarki wymaga pewnej wprawy, zwłaszcza jeśli masz większe dłonie. Ergonomia jest co prawda przemyślana, ale po 5-10 minutach golenia może pojawić się lekkie zmęczenie palców. Jeśli więc szukasz głównej golarki domowej do codziennego użytku i masz gęstszy zarost, moja wydajniejsza golarka sieciowa byłaby lepszym wyborem. Jako wariant zapasowy lub podróżny S200 jest jednak trudny do pobicia.

Werdykt: Kieszonkowy pomocnik w przystępnej cenie

Xiaomi Electric Shaver S200 to zaskakująco sprawna golarka w niezwykle kompaktowej obudowie. Za niecałe 600 koron otrzymujesz przyzwoitą wydajność, praktyczne funkcje, takie jak automatyczne włączanie czy magnetyczna głowica, oraz solidną żywotność baterii. Dla mężczyzn z delikatniejszym zarostem, takim jak mój, jest to świetny towarzysz podróży, choć w domu nadal wolę wracać do mojej wydajniejszej golarki.

Co sądzisz o podróżnej golarce od Xiaomi?

Za udostępnienie golarki dziękujemy czeskiemu przedstawicielstwu firmy Xiaomi.