Google uruchamia w Czechach Tryb AI! Wyszukiwanie na sterydach, które rozumie całe zdania

  • Google uruchamia w Czechach Tryb AI, nowy sposób wyszukiwania oparty na sztucznej inteligencji Gemini
  • Przetwarza złożone zapytania, które wcześniej wymagałyby kilku oddzielnych wyszukiwań, obsługuje tekst, głos i obrazy
  • Stopniowe wprowadzanie rozpoczyna się od 7 października 2025 w aplikacji Google i w sieci, na razie to wczesna faza

Sdílejte:
Jakub Kárník
Jakub Kárník
8. 10. 2025 12:00
Google AI Mode česko

Klasyczne wyszukiwanie od Google otrzymuje znaczącą aktualizację. Od dziś kalifornijski gigant zaczyna stopniowo udostępniać czeskim użytkownikom Tryb AI – nowy sposób wyszukiwania, który ma poradzić sobie z tym, co do tej pory musielibyście podzielić na pięć różnych zapytań. Zamiast krótkich haseł, teraz możecie pisać całe zdania i akapity, a system powinien zrozumieć, o co właściwie pytacie.

Tryb AI znajdziecie jako nową zakładkę na stronie z wynikami wyszukiwania, ewentualnie bezpośrednio w aplikacji Google na Androida i iOS. W tle działają zmodyfikowane modele językowe Gemini, które Google dostosował specjalnie do wyszukiwania. I właśnie tutaj pojawia się główna zmiana – zamiast prostych słów kluczowych, system poradzi sobie teraz z przetwarzaniem pytań, które są dwa do trzech razy dłuższe niż tradycyjne frazy wyszukiwania.

Praktyczny przykład? Możecie zapytać: „Chcę zrozumieć różnice między różnymi metodami przygotowywania kawy. Utwórz tabelę, która porówna różnice w smaku, trudności użycia i potrzebnym sprzęcie.” A potem od razu kontynuować: „Jaka jest najlepsza grubość mielenia dla każdej z metod?” System pamięta kontekst i nie rozmawiacie z nim jak z automatem, ale raczej jak z człowiekiem, który wie, o czym mówicie. Podobnie jak w przypadku innych chatbotów.

Query fan-out czyli wyszukiwanie na sterydach

Technicznie stoi za tym ciekawa metoda o nazwie query fan-out. W praktyce oznacza to, że gdy wprowadzicie złożone zapytanie, system rozłoży je na kilka częściowych wyszukiwań, które działają jednocześnie w różnych źródłach danych. Wyniki następnie połączy w jedną odpowiedź. To tak, jakbyście zatrudnili pięciu asystentów, z których każdy szuka czegoś innego, a potem wszystko to zgrabnie spakuje w jeden pakiet.

Google twierdzi, że dzięki temu system „zanurza się głębiej w sieć” i odkrywa treści, które prawdopodobnie byście przegapili podczas klasycznego wyszukiwania.

Tekst, głos, zdjęcie – po prostu multimodalność

Tryb AI to nie tylko pisanie. Google zaprojektował go jako system multimodalny, co oznacza, że możecie zadawać pytania na różne sposoby. Wprowadzicie zapytanie klasycznie napisane, prześlecie zdjęcie, albo od razu mówicie do mikrofonu. System powinien przetworzyć wszystkie te dane wejściowe i zwrócić odpowiednią odpowiedź.

W praktyce może to wyglądać tak, że zrobicie zdjęcie jakiejś rośliny i zapytacie: „Co to za kwiat i jak mam się nim opiekować?” Albo pokażecie zdjęcie jedzenia i poprosicie o przepis na coś podobnego. To wszystko potrafi już dziś klasyczny Google Lens, ale Tryb AI powinien umieć osadzić to w szerszym kontekście i odpowiedzieć bardziej kompleksowo.

A co wydawcy treści?

Tutaj pojawia się najbardziej wrażliwa część całej nowości. Google zapewnia, że Tryb AI faktycznie pomaga odkrywać treści w sieci i że ludzie odwiedzają szerszą gamę stron internetowych. Ponadto podobno obowiązuje zasada, że gdy użytkownik kliknie na stronę z wyników AI, spędza na niej więcej czasu – Google nazywa to „kliknięciami o wyższej wartości”.

Jednak rzeczywistość może być bardziej skomplikowana. Jeśli sztuczna inteligencja bezpośrednio w odpowiedzi podsumuje wszystko, co istotne, to dlaczego ludzie mieliby w ogóle klikać dalej? Google od dawna ma problem z tym, że jego podsumowania AI pobierają treści ze stron, ale autorzy nie widzą za to ani grosza. I właśnie tutaj może tkwić pies pogrzebany. Wydawcy mniejszych stron słusznie pytają, czy Tryb AI nie przyniesie im jeszcze mniejszej liczby odwiedzin niż dotychczas.

Wczesna faza oznacza sporadyczne błędy

Google sam przyznaje, że Tryb AI jest we wczesnej fazie i sporadyczne błędy są nieuniknione. Kiedy system nie jest pewien odpowiedzi, zwraca klasyczne wyniki wyszukiwania.

Kalifornijska firma wdraża „nowe procedury w celu zwiększenia poprawności faktograficznej”, co brzmi jak ostrożne przyznanie, że obecne modele AI mają problem z faktami. I to nie jest tylko problem Google – wszystkie duże modele językowe czasami halucynują i prezentują swoje „myśli” jako fakty. Zdecydowanie więc każdą ważną informację weryfikujcie u oryginalnego źródła.

Kiedy i jak zacząć?

Tryb AI jest stopniowo udostępniany czeskim użytkownikom od 7 października 2025. Znajdziecie go albo jako osobną zakładkę na stronie z wynikami wyszukiwania (obok klasycznych zakładek, takich jak Wszystko, Obrazy, Wideo), albo bezpośrednio w aplikacji Google. Jeśli jeszcze go nie widzicie, nie ma powodu do paniki – może potrwać kilka dni lub tygodni, zanim dotrze do wszystkich użytkowników. Mnie osobiście nowego trybu jeszcze nie udało się uruchomić.

To ciekawy krok w kierunku bardziej naturalnej komunikacji z wyszukiwarką. Pytanie brzmi, czy będzie to rzeczywiście tak użyteczne, jak obiecuje Google, czy też jest to tylko kolejny krok w stronę tego, aby ludzie pozostawali w Google i w ogóle nie klikali na strony. Czas pokaże. W każdym razie możecie wypróbować to sami i wyrobić sobie własne zdanie.

Czy wypróbowaliście już Tryb AI?

Źródło: informacja prasowa

O autorze

Jakub Kárník

Jakub je znám svou nekonečnou zvědavostí a vášní pro nejnovější technologie. Jeho láska k mobilním telefonům začala s iPhonem 3G, ale dnes se spoléhá na… Więcej o autorze

Jakub Kárník
Sdílejte: