Pixel 10 Pro nieprzyjemnie zaskoczył nowych właścicieli. Ładowanie jest znacznie wolniejsze, niż powinno być

Google wprowadził do sprzedaży najnowsze modele telefonów Pixel 10 i Pixel 10 Pro. Nowi właściciele są jednak zaskoczeni. Mimo że Google obiecywał naładowanie do 70% w 30 minut, rzeczywistość wydaje się być zupełnie inna.

To, że telefon będzie się szybko rozładowywał, podczas gdy będzie pobierał kilkaset GB danych i instalował dziesiątki aplikacji, nie zaskoczyło mnie. Jest to normalne, że po pierwszym uruchomieniu urządzenie jest znacznie bardziej obciążone niż podczas zwykłego użytkowania – w tle odbywa się synchronizacja zdjęć, pobieranie aktualizacji i indeksowanie danych. Wszystkie te procesy oznaczają nie tylko wyższe zużycie energii.

Co mnie jednak zaskoczyło, to sytuacja, gdy położyłem telefon na bezprzewodowej ładowarce Qi2 – ta nie była w stanie nawet utrzymać poziomu naładowania. Po spadku do 13% podłączyłem więc oryginalną ładowarkę kablową od Google o mocy 33 W. Ale nawet wtedy telefon nie zaczął ładować się z normalną prędkością – wskazywał, że pełne naładowanie osiągnie dopiero za ponad 4 godziny!

Gdy ładowanie jest wolne

Wielu użytkowników w takiej chwili zaczyna się obawiać, czy coś jest nie tak z ładowarką, kablem, a nawet z samym telefonem. Należy jednak wziąć pod uwagę, że telefon pod obciążeniem (na przykład właśnie podczas pierwszej instalacji i przywracania danych) ograniczy szybkość ładowania właśnie ze względu na ochronę baterii przed przegrzaniem. Jeśli urządzenie zacznie się nadmiernie nagrzewać, telefon automatycznie spowolni moc ładowania, aby zapobiec uszkodzeniu baterii lub w skrajnym przypadku samego telefonu.

Takie zachowanie jest w dużej mierze normalne i dość powszechne również u innych marek – jednak nie w takim stopniu, jakiego doświadczyłem właśnie teraz z Pixel 10 Pro. Trochę mnie więc zaskoczyło, jak bardzo rzeczywiste obciążenie potrafi spowolnić ładowanie.

Pixel 10 Pro nieprzyjemnie zaskoczył nowych właścicieli. Ładowanie jest znacznie wolniejsze, niż powinno być Libor Foltýnek Zprávičky Libor Foltýnek Zprávičky

Kiedy odłączyłem telefon od ładowarki, zostawiłem go na chwilę w spokoju i ponownie podłączyłem, wyświetlił się bardziej optymistyczny czas ładowania – około 2 godziny. To wciąż więcej, niż obiecuje Google, ale niech będzie. Tyle że właśnie teraz jest 19:15, telefon powinien być już naładowany w 100%, ale rzeczywistość to zaledwie 72%.

System oferuje możliwość przeprowadzenia diagnostyki baterii. Według niej jednak wszystko jest w porządku.

Czy Pixel 10 Pro ma problem?

To zdecydowanie coś, na co powinni zwrócić uwagę ci, którzy planują na przykład używać nowego telefonu jako nawigacji w samochodzie latem. Jeśli bowiem połączysz wymagające aplikacje, wysoką temperaturę w samochodzie i szybką ładowarkę, może się zdarzyć, że telefon nie tylko nie będzie ładował się wystarczająco szybko, ale w skrajnych przypadkach procent naładowania będzie nawet spadał.

W tej chwili jest zbyt wcześnie, aby wystarczająco zweryfikować, jak bardzo rozpowszechniony jest ten problem. Ale na moje pytanie w grupie na Facebooku otrzymałem taką odpowiedź.

Potrzeba zachować zimną krew

Jeśli telefon krótko po zakupie ładuje się wolniej, niż podaje producent, nie musi to być od razu powód do paniki. Zazwyczaj wystarczy pozwolić telefonowi na chwilę odpoczynku, ograniczyć obciążenie, a w ciągu kilku dni prędkość ładowania ustabilizuje się na normalnym poziomie. Mimo to warto wiedzieć, że szybkie ładowanie nie jest oczywistością, zwłaszcza jeśli telefon jest obciążony i nagrzewa się.

Czy zauważyliście wolne ładowanie w Pixelu 10 Pro?

Źródło: własne